Jak zginęło 100000 chomików. |
131. Drukował ściągi na egzamin, miał ich bardzo dużo, bał się że go przyłapią na ściąganiu. Ukrył je pod zegarkiem. Gdy czekał na egzamin tak się stresował "pomocami naukowymi", że zemdlał. Zawieźli go do szpitala. Niestety, gdy był pod kroplówką to atrament z pióra wszedł w krwiobieg i umarł. Lekarze do dzisiaj nie znają przyczyny zgonu.
132. Zdenerwował Cesarzową mówiąc jej "Ty tylko siedzisz i Pachniesz! >:c", a ta go zabiła swoją mocą Noodle. (Pozdro dla Kumatych)
133. Chciał coś napisać na Hinach, ale nikt nie widział jego wiadomości, bo Rubin (ja) i Akane (moja psiapsióła) zaspamiły w cholerę. No i się za mocno wnerwił
私 は マルヴィナ アラ ルビインン です (`・∀・´) 私はこのサーバーが好きです! ̄ω ̄
134. Chomik był czyściochem i baardzo lubił sie myć a był też chomiczym piłkarzem. Po meczu też chciał się umyć ale pomylił prysznic z automatem do kawy i gdy ktos zamowił kawę chomik tak się mocno poparzył że zdechł.
(Fu kawa z chomikiem :c)
135. Chomik ten prowadził ewakuację z zagrożonego wybuchem elektrowni miasteczka Chomikopolis. Jako dowodzący ewakuacją zostawał w tyle dbając o to by żaden obywatel nie zboczył z szlaku. Miejscem docelowym miał być pobliski schron przeciwatomowy. Po tym jak zginął chomik 130, w elektrowni atomowej doszło do wybuchu. Po miasteczku zostały tylko ruiny a wokół nich ziemię pustoszyła fala uderzeniowa. Chomik 135 zobaczył ogromną chmurę a wśród niej silnie świecąca aurę. Wiedział że mają mało czasu na dostanie się do schronu.
Szybkim krokiem udało im się dostać do wrót schronu gdzie czekał już na nich jego personel. W momencie w którym wrota zostały otwarte poczuli za sobą silny podmuch. Fala uderzeniowa była już naprawdę blisko. Ostatni chomik, 135, dowodzący ewakuacją, pilnujący tyłu nie zdążył. Personel schronu ze względów bezpieczeństwa zamknął przed nim wrota. Fala uderzeniowa silnie rzuciła o nie chomikiem. Niestety chomik 135 nie przeżył tego uderzenia. Cdn...
136.
Chomik słuchał "Dżesssiikaa, bejbi plis dont brejk maj hart" i jego płyn mózgowo-rdzeniowy zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, a sam chomik zdechł na chorobę cancerus-uszus.
137.
Pewnej nocy właściciel pomylił go z jedzeniem i wrzucił go do mikrofalówki, i chomik wybuchł
139.
Szedł ulica i wpadł do kraty, która prowadziła do kanalizacji, i w niej się utopił
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
3 gości |