[SKARGA] Fenghuang

Tak patrzę i obserwuję, że niektóre osoby nie doceniają już i tak liberalnych zasad i dużych możliwości na naszym serwerze i próbują uczynić z niego prywatny folwark. Powiem tyle, że tutaj tego nie będzie.


Każdy ma takie samo prawo do gry i rozwoju, a bajki o rzekomo prawdziwym survivalu można sobie gdzieś włożyć. Gdyby to był prawdziwy survival to ja nie wiem co by tu się działo. Jeśli ktoś uważa, że obowiązujące zasady są złe to droga wolna, nikogo na siłę nie trzymam. Regulamin został ustanowiony przez nas administrację i każdy rejestrując się tutaj go ZAAKCEPTOWAŁ!

Grupa osób, która jest ściśle powiązana z ostatnimi wydarzeniami argumentuje swoje zachowanie w ten sposób:

- Bo tak
- To survival i każdy może zginąć
- Zrób sobie eq i mnie zabij

Na czym polega problem? Na absurdalności tych argumentów.

Po pierwsze - DynMapa, rzecz dzięki której można namierzyć każdą osobę na świecie i bez problemu do niej dotrzeć.
Dla serwerowych zabijaków jest to wręcz "dar boży". Szkoda tylko, że ten dodatek ma niewiele wspólnego z survivalem.


Po drugie - Piszecie, że inni mają zrobić sobie eq i was pokonać, a jedocześnie uniemożliwiacie im to, lejąc, łupiąc ich i grożąc codziennie (najczęściej padają ofiarną osoby grające 1-2 dzień, często też osoby którym dopiero co zniknęła ochrona).
To jest kompletny absurd! I Wy chcecie mówić, że jest ok?
Jeśli jesteście tacy cwani to wyjdzie na równą walkę w równym uzbrojeniu i warunkach.


Kolejna rzecz - Ziomej bardzo dobrze napisał: nikt z graczy nie ma obowiązku dawania itów innemu graczowi. Warto o tym wspominać szczególnie nowym graczom! I tutaj była reakcja Fenghuanga, wyzwiska, szantaże i "mordowania". Nie radzę się kłócić w tej kwestii, bo wszystko jest w logach i po prostu nie wygracie z faktami, a możecie tylko pogorszyć swoją sytuację gdy w trakcie wyciągniemy więcej rzeczy nie tylko z dzisiejszego dnia.


Do tej pory łagodnie obserwowałem sytuację na serwerze, od dzisiaj to się zmieni.

I jeszcze jedno: Nie pozwolę na obrażanie administracji nikomu. A jak komuś się nie podobają nasze standardy to, jak już wspomniałem - droga wolna.